W ostatnim poście mieliśmy pokazać zdjęcie Klasztoru z czasu bitwy, ale jakimś cudem umknęło nam, stąd dzisiaj post uzupełniający. Wszystkie zdjęcia pochodzą z albumu „Od Buzułuku do Monte Cassino” autorstwa Zbigniewa Wawera. Na tych fotografiach dość dobrze widać charakterystykę terenu na którym przyszło Polakom się bić.
I gdzie tu te nieszczęsne maki sadzić, nawiązując do tekstu, który publikowaliśmy we wcześniejszym poście?
piątek, 13 sierpnia 2010
czwartek, 12 sierpnia 2010
Teren bitwy Drugiego Korpusu.
Każdy twórca komiksowy pracujący nad tematem historycznym musi zadbać nie tylko o zgodność faktów historycznych w swojej fabule ale także i o wygląd miejsca w którym dana historia się rozgrywa.
Dla większości rodaków niezbyt orientujących się w historii walk o masyw Cassino terminy ”Monte Cassino” i „2 Korpus” wiążą się jednoznacznie tylko z klasztorem Benedyktynów. A przecież od zakończenia bitwy minęło już 66 lat, opublikowano wiele opracowań, studiów historycznych i wspomnień dotyczących bitwy i opisujących jej prawdziwy przebieg. 66 lat- wydaje się, że to na tyle dużo czasu by nabrać do tego wydarzenia dystansu i pogodzić się z faktami historycznymi obalającymi mity o walkach Polaków o Klasztor. Cóż jak wykazał to choćby jeden z recenzentów pierwszego tomu naszego komiksu (wedle słów jego przełożonego historyk z wykształcenia!) legenda i mitomańskie chciejstwo są nadal żywe i mają się bardzo dobrze i to mimo tylu wysiłków historyków (mamy tu na myśli tych, którzy są nimi z pasji i chęci poznawania przeszłości a nie dla tytułu i papierka). Bez obawy nie będę się tu rozprawiał z tym panem, bo po pierwsze już to zrobiłem, a po drugie nie było to warte czasu który temu poświęciłem. Czasami trzeba pogodzić się z tym, że są ludzie, którzy kierują się w swoim życiu dewizą, że „historia to bujda, jak powiadał Henry Ford, amerykański geniusz przemysłu, który nie znał jej prawie wcale” (cytat za J. Hellerem). Jest to trudne i bolesne, ale do przełknięcia.
W jednym jednak przyznaliśmy rację temuż recenzentowi, w pierwszym tomie było zbyt mało kadrów pokazujących ogólny plan pola bitwy 2 Korpusu z rzeczywistymi celami o które się bił. Chcemy to poprawić w drugim tomie. Nie jest to łatwe zadanie, choćby dlatego, że dysponujemy zbyt skromnym materiałem zdjęciowym terenu walk 2 Korpusu z tamtego okresu, a nie możemy posiłkować się współczesnymi zdjęciami. To dwa różne światy. Wystarczy spojrzeć na to zdjęcie wzgórza klasztornego i samego Klasztoru by wyobrazić sobie ogrom dewastacji terenu przez wszelkiej maści bomby i wszelakiego typu i kalibru pociski artyleryjskie, których setki tysięcy wystrzelono na wzgórza o które toczyły się walki. Ale podjęliśmy wyzwanie, gdyby ktoś miał tu jakieś uwagi dopatrzył się rażących błędów prosimy o kontakt: beclatomecki@gmail.com
Widok na pole bitwy przed drugim natarciem ze wzgórza Widmo. Widmo i wzgórze 593 ostrzeliwane są przez polską artylerię. Niżej szkic który można potraktować jako legendę do tego kadru.
Plansza gdzie widać Widmo w czasie pierwszego natarcia od „strony polskiej” ostrzeliwane przez niemiecką artylerię i moździerze.
Szkic planszy, gdzie widać walkę o wzgórza St. Angelo i 575 w czasie drugiego natarcia.
Dla większości rodaków niezbyt orientujących się w historii walk o masyw Cassino terminy ”Monte Cassino” i „2 Korpus” wiążą się jednoznacznie tylko z klasztorem Benedyktynów. A przecież od zakończenia bitwy minęło już 66 lat, opublikowano wiele opracowań, studiów historycznych i wspomnień dotyczących bitwy i opisujących jej prawdziwy przebieg. 66 lat- wydaje się, że to na tyle dużo czasu by nabrać do tego wydarzenia dystansu i pogodzić się z faktami historycznymi obalającymi mity o walkach Polaków o Klasztor. Cóż jak wykazał to choćby jeden z recenzentów pierwszego tomu naszego komiksu (wedle słów jego przełożonego historyk z wykształcenia!) legenda i mitomańskie chciejstwo są nadal żywe i mają się bardzo dobrze i to mimo tylu wysiłków historyków (mamy tu na myśli tych, którzy są nimi z pasji i chęci poznawania przeszłości a nie dla tytułu i papierka). Bez obawy nie będę się tu rozprawiał z tym panem, bo po pierwsze już to zrobiłem, a po drugie nie było to warte czasu który temu poświęciłem. Czasami trzeba pogodzić się z tym, że są ludzie, którzy kierują się w swoim życiu dewizą, że „historia to bujda, jak powiadał Henry Ford, amerykański geniusz przemysłu, który nie znał jej prawie wcale” (cytat za J. Hellerem). Jest to trudne i bolesne, ale do przełknięcia.
W jednym jednak przyznaliśmy rację temuż recenzentowi, w pierwszym tomie było zbyt mało kadrów pokazujących ogólny plan pola bitwy 2 Korpusu z rzeczywistymi celami o które się bił. Chcemy to poprawić w drugim tomie. Nie jest to łatwe zadanie, choćby dlatego, że dysponujemy zbyt skromnym materiałem zdjęciowym terenu walk 2 Korpusu z tamtego okresu, a nie możemy posiłkować się współczesnymi zdjęciami. To dwa różne światy. Wystarczy spojrzeć na to zdjęcie wzgórza klasztornego i samego Klasztoru by wyobrazić sobie ogrom dewastacji terenu przez wszelkiej maści bomby i wszelakiego typu i kalibru pociski artyleryjskie, których setki tysięcy wystrzelono na wzgórza o które toczyły się walki. Ale podjęliśmy wyzwanie, gdyby ktoś miał tu jakieś uwagi dopatrzył się rażących błędów prosimy o kontakt: beclatomecki@gmail.com
Widok na pole bitwy przed drugim natarciem ze wzgórza Widmo. Widmo i wzgórze 593 ostrzeliwane są przez polską artylerię. Niżej szkic który można potraktować jako legendę do tego kadru.
Plansza gdzie widać Widmo w czasie pierwszego natarcia od „strony polskiej” ostrzeliwane przez niemiecką artylerię i moździerze.
Szkic planszy, gdzie widać walkę o wzgórza St. Angelo i 575 w czasie drugiego natarcia.